Kto może skorzystać z ulgi odsetkowej od kredytu? Warto sprecyzować, komu przysługuje ulga odsetkowa. Otóż mogą z niej skorzystać wyłącznie osoby fizyczne, które w okresie od 1 stycznia 2002 r. do 31 grudnia 2006 r. zaciągnęły kredyt hipoteczny (w banku lub SKOK-u) i przeznaczyły go na następujące cele: wybudowanie własnego domu,
Wybierając sprzęt elektroniczny lub użytkowy do firmy, bardzo często zwracamy uwagę na długość gwarancji. Dostawcy sprzętu bardzo różnie określają czas obowiązywania gwarancji na oferowane przez siebie produkty. Może to być rok (co jest absolutnym minimum), dwa, trzy, a nawet pięć lat. Bardzo często jednak producenci w opisach reklamujących konkretne urządzenia kuszą nas następującym zdaniem: „Produkt objęty jest dożywotnią gwarancją producenta.” Czy w rzeczywistości wygląda to tak różowo? Dla wielu konsumentów taki komunikat może być główną kartą przetargową i powodem, dla którego kupią właśnie ten sprzęt. Dla innych zaś może być powodem lekkiego zdezorientowania. No bo o co właściwie chodzi? Czy konkretny towar może być naprawiany za darmo bez końca, do momentu śmierci użytkownika? A może do momentu zejścia z rynku producenta sprzętu? Tego typu wątpliwości nie są pozbawione sensu. Niestety również w tym przypadku tak zwana dożywotnia gwarancja, lub niekiedy zwana również wieczystą, u każdego z producentów może oznaczać coś zupełnie innego. Jak to wygląda w praktyce?Zobacz również: Formaty zapisu wideo – na co zwracać uwagę kupując kamerę? Otóż niektórzy dostawcy sprzętu dożywocie w wypadku gwarancji definiują, jako możliwość naprawy lub wymiany zakupionego towaru jedynie do konkretnego momentu. Czyli do kiedy? Otóż do momentu, w którym produkcja konkretnej serii urządzeń nie zostanie zakończona lub do wyczerpania w magazynach zapasów tego sprzętu. Po raz kolejny producenci pokazują, że potrafią grać na własny rachunek. Taka praktyka może postawić nas w dosyć kłopotliwej sytuacji. Jeśli będziemy mieć pecha i urządzenie ulegnie awarii, możemy usłyszeć w serwisie, że niestety, ale gwarancja już nie obowiązuje, gdyż towar nie jest już przez firmę produkowany. Gwarancja ulega unieważnieniu, a my zostajemy z niesprawnym sprzętem na lodzie. Warto więc w przypadku takiej gwarancji dokładnie sprawdzić, jak producent rozumie słowo „dożywotnio” lub „wieczyście”. Na szczęście są na rynku przykłady producentów, którzy serio traktują dane przez siebie pamiętać, że w wypadku tak zwanej dożywotnej gwarancji producent może postawić pewne warunki. Jednym z takich warunków może być na przykład obowiązek rejestracji konkretnego produktu. Tego typu rejestracji najczęściej można dokonać za pomocą odpowiedniego formularza na stronie internetowej. Tylko w ten sposób zgłoszony sprzęt może być objęty wieczystą odpowiedzialnością gwaranta. Warto to sprawdzić po zakupie sprzętu i poświęcić kilka minut na rejestrację. Niestety, istnieje kolejny, dość poważny haczyk związany z gwarancjami wieczystymi. Jeżeli dożywotnią gwarancję kojarzymy, jako nieodpłatne naprawy sprzętu przez wiele lat jego użytkowania, jesteśmy w dużym błędzie. W wielu przypadkach za każdą naprawę dokonywaną w ramach gwarancji dożywotniej będziemy musieli zapłacić. Najczęściej będzie to koszt kilkudziesięciu złotych plus koszty przesyłki. Niestety, po raz kolejny z bólem serca trzeba przyznać, że takie warunki są w pełni zgodne z polskim prawem. Na deser warto przypomnieć, że w większości przypadków regulaminy wieczystej gwarancji mówią o tym, że może z niej skorzystać jedynie nabywca urządzenia. Co to oznacza? Jeśli kupiliśmy sprzęt do firmy z drugiej ręki, o dożywotnich usługach serwisowych możemy Wybieramy telefon do VoIP – co warto mieć na uwadze? Przygotuj się do stosowania nowych przepisów! Poradnik prezentuje praktyczne wskazówki, w jaki sposób dostosować się do zmian w podatkach i wynagrodzeniach wprowadzanych nowelizacją Polskiego Ładu. Tyko teraz książka + ebook w PREZENCIESwappie | Odnowione i przystępne cenowo iPhone'y z 12-miesięczną gwarancją. Swappie logo. Wybierz region i język. Od. 5 669,00 zł. iPhone 7. 32 GB. 128 GB. 256 GB. Kupowanie telefonu z drugiej ręki, choć korzystne finansowo, niesie ze sobą ryzyko, że będzie to urządzenie kradzione, podrobione, wymagające naprawy i poniesienia dodatkowych kosztów. Podpowiadamy, jak nie dać się oszukać. [MICHAŁ GRUSZKA] Telefony z drugiej ręki – zarówno używane, jak i nowe – kupisz w komisie lub na aukcjach internetowych, najlepiej na Allegro. Ceny w komisach są porównywalne z tymi na aukcjach. Często komisy udzielają gwarancji do 6 miesięcy na ukryte wady – prywatny sprzedawca na Allegro tego nie zapewnia. W komisie możesz obejrzeć urządzenie i sprawdzić, jak działa. Przy zdalnym zakupie w sieci muszą ci wystarczyć zdjęcia. Pewnym zabezpieczeniem na Allegro jest Program Ochrony Kupujących. Ustalone przez serwis procedury pozwalają odzyskać stracone w wyniku oszustwa pieniądze, ale może to trwać dość długo (więcej o kupowaniu na Allegro w artykule zamieszczonym na CD). Bez względu na miejsce zakupu zwróć uwagę na kilka spraw, żeby po nabyciu telefonu uniknąć rozczarowania. Ukryte wady Kupując używany telefon na aukcji, jego stan oceniasz na podstawie zdjęć zamieszczonych przez sprzedawcę. Niestety, mogą to być zdjęcia pobrane z sieci lub wykonane na długo przed wyeksploatowaniem komórki. Poproś o przysłanie dodatkowych zdjęć i sprawdź datę ich wykonania. Na zdjęciach lub na telefonie, który oglądasz w komisie, szukaj pęknięć oraz wyszczerbień na brzegach, które mogłyby świadczyć o jego otwieraniu. W niektórych modelach telefonów pod baterią producenci umieszczają plomby gwarancyjne na śrubkach. Jeżeli widać ślad po plombie lub jej uszkodzenie, dowiedz się, czy wymieniany był drobiazg, np. głośnik, czy może np. ekran. Jeżeli naprawę wykonał profesjonalista, sprzedawca powinien dysponować gwarancją, fakturą lub paragonem. W przeciwnym razie nie ryzykuj zakupu, zwłaszcza na odległość. Sprawdź stan czujników wilgoci w telefonie, by się dowiedzieć, czy urządzenie nie zostało zalane, co skróciłoby jego żywotność. Czujniki ukryte są w gniazdach do transmisji, w złączu słuchawkowym, na baterii, pod nią oraz na płycie głównej. Są to białe lub delikatnie zaróżowione naklejki pokryte substancją reagującą na kontakt z cieczą. Gdy do tego dojdzie, stają się czerwone. Telefon kradziony Operatorzy komórkowi na żądanie klienta, dysponującego pisemnym potwierdzeniem zgłoszenia na policję, blokują zgubiony czy skradziony telefon na podstawie numeru IMEI (unikatowy 15-cyfrowy kod przypisany do danego telefonu), więc w Polsce staje się on bezużyteczny – po włożeniu karty SIM nie można się zalogować do sieci. Z reguły na aukcje i do komisów trafiają te kradzione telefony, na które blokada nie została nałożona (do niezakładania blokad zachęca policja, by mieć możliwość schwytania złodzieja). Ponieważ rzadko się zdarza, by złodziej ukradł kompletny zestaw, zakup zestawu jest mniej ryzykowny niż samego telefonu z ładowarką. Nie jest to jednak 100-procentową gwarancją legalności, gdyż same opakowania można kupić na aukcjach. Najlepiej zażądaj od sprzedającego telefon numeru IMEI urządzenia i sprawdź na stronie lub , czy nie ma go w bazie urządzeń zagubionych i skradzionych. Sprawdź też naklejki znamionowe na kartonie i pod baterią urządzenia. Na obu musi widnieć taki sam numer. Podróbki Większość podróbek urządzeń elektronicznych łatwo rozpoznać. Ale zdarzają się takie, na które nawet osoby z branży dałyby się nabrać. Widzieliśmy w redakcji świetnie podrobione Nokie 8600 Luna i 8800 Carbon Arte oraz iPhone 3GS. Aby nie stać się właścicielem podróbki, zwróć uwagę na szczegóły (patrz ramka „Jak poznać podróbkę”). Skorzystaj z forów internetowych, np. na którym można poprosić specjalistów o pomoc w określeniu autentyczności produktu. Z kolei serwis po podaniu numeru IMEI telefonu wyświetli informacje, do jakiego urządzenia numer ten został przypisany. Choć to nie do końca się sprawdza – zdarzyło się, że cała partia jednego modelu miała taki sam IMEI, spisany z oryginału. Blokada simlock Jeśli kupowany telefon ma blokadę simlock, za jej usunięcie może będziesz musiał zapłacić. Simlock ogranicza działanie telefonu jedynie do sieci operatora, który sprzedał urządzenie. W Polsce obecnie blokadę tę stosuje jedynie Orange. Pozostali operatorzy nie zakładają jej, a jeśli zdarzy się telefon z blokadą, ściągają ją bezpłatnie. W Orange zdjęcie simlocka kosztuje 77 zł. Warunkiem jest przedstawienie faktury zakupu urządzenia. Jeżeli jej nie masz, blokadę ściągniesz tylko w serwisie GSM albo np. przez stronę Niestety, nie z każdego telefonu da się zdjąć simlock. Zależy to od modelu urządzenia, wersji oprogramowania, kraju pochodzenia, operatora, u którego został zablokowany. Przykładowo iPhone 4 z najnowszym systemem i blokadą SIM w amerykańskiej sieci AT&T nie da się obecnie odblokować. Wprawdzie kupisz go tanio, ale posłuży co najwyżej za iPod. Koszt usunięcia blokady zależy od telefonu i operatora, który zastosował blokadę, np. dla iPhone’a 4 zakupionego w Orange w Polsce wynosi ok. 160 zł, a nabytego w Orange UK – już 420 zł (ceny w serwisie w dniu
Jeżeli kupiliśmy telefon z tzw. drugiej ręki pamiętajmy żeby zapisać sobie ten numer lub zachować pudełko, ponieważ na nim również jest nadrukowany nr IMEI. Jeżeli nasz telefon posiada system Android to nr IMEI znajdziemy w panelu Google, ustawienia konta, zarządzanie urządzeniami.
Ten artykuł nie ucieszy Polaków kupujących smartfony na raty u polskich operatorów GSM. Jeden z nich, Plus, już instaluje na takich smartfonach niechciane i niemożliwe do odinstalowania aplikacje “śledzące”, które mogą na żądanie operatora zdalnie zablokować telefon. Inni operatorzy rozważają takie same działania. Dodatkowo, wedle Plusa i T-Mobile, telefon kupiony na raty, do momentu spłacenia ostatniej z nich, wcale nie należy do jego użytkownika. Mało pocieszające w tej sytuacji jest to, że Plus obiecuje, iż za pomocą preinstalowanych aplikacji szpiegujących nie będzie uzyskiwał dostępu do prywatnych danych użytkownika na telefonie… Przeczytaj ten artykuł nawet jeśli nie zamierzasz kupować telefonu od operatora na raty, bo ten problem może Cię dotknąć, jeśli telefon kupujesz “z drugiej ręki”: Allegro, OLX albo komisu. Kupiłem telefon i po włączeniu coś dziwnego mi się automatycznie zainstalowało 2 stycznia napisał do nas Czytelnik, który dostrzegł na swoim nowym telefonie (Samsung Galaxy S7) niepokojącą aplikację. Telefon był nowy, kupiony w Plusie na raty i zaraz po włączeniu Wi-Fi uruchomił się na nim instalator aplikacji Samsung Knox Customization. Zdjęcie wykonane przez Czytelnika Jak pisze Czytelnik: Do chwili włączenia mu WiFi nic nie sygnalizowało kłopotów. Jednak po chwili od udostępnienia smartfonowi sieci WiFi gdy co normalne zaczęły się ściągać aktualizacje na cały ekran urządzenia “wywaliło” instalator aplikacji pt. “Samsung Knox Customization” który to próbuje zainstalować “Samsung Mobile Enrollment”. Instalator blokuje przyciski telefonu uniemożliwiając anulowanie instalacji (po wciśęnięciu jakiegokolwiek wyświetla się info, że zostały one zablokowane ze względów bezpieczeństwa) a jedyne co może zrobić użytkownik to tylko i wyłącznie wyrazić zgodę na pełny dostęp tej aplikacji do wszystkich pełnych praw do urządzenia. W polu pt. “Urządzenie jest dostosowane dla” widnieje KROPKA, tak zwykła kropka, natomiast w polu pt. “Potrzebujesz pomocy?” pokazuje się fałszywy nr telefonu i lipny adres e-mail: “Zadzwoń na numer +48 2212312345 lub wyślij email na adres pl@ Co gorsza, wedle Czytelnika: Od tej chwili bateria topnieje niczym lód wrzucony na patelnię, a po każdym restarcie smartfona wyskakują dziwne ramki do wpisania hasła dla urządzenia Nie dziwimy się przerażeniu Czytelnika. Fałszywe dane mocno sugerują, że coś tu jest nie tak. Dodatkowo do administratorów urządzenia dodają się aplikacje: Info Device Admin, Knox Customization Configurator pracujące na prawach administratora oraz Knox Enrollment Service których – według Czytelnika – absolutnie nie można wyłączyć ani usunąć. Nasz Czytelnik sam wyczytał na stronie Samsunga, że Knox Mobile Enrollment to rozwiązanie do biznesowego i zdalnego zarządzania urządzaniami, które umożliwia także śledzenie urządzenia. Innymi słowy, jest to rozwiazanie umożliwiające zarządzanie telefonem przez tzw. MDM — o jednym z takich systemów mogących zdalnie zarządzać i rekonfigurować telefony komórkowe pisaliśmy w artykule: O kontroli urządzeń mobilnych pracowników (i domowników). W przypadku czytelnika używane jednak jest rozwiązanie KNOX we współpracy z MDM of FancyFon (wnioskujemy po właścicielu skonfigurowanej na urządzeniu domeny przez który instalowana jest aplikacja INFO, najprawdopodobniej na żądanie Plusa. W tej sytuacji naturalne będzie zadanie podstawowego pytania. Czy Plus śledzi swoich klientów przy pomocy tej aplikacji, a jeśli tak — to na jakiej podstawie? Plus (do czytelnika): to jest wirus Nasz Czytelnik drążył sprawę w Plusie i Samsungu. W Plusie poinformowano go, że takie zachowanie nabytego telefonu to wynik …ataku wirusa: z oficjalnej informacji od operatora sieci Plus GSM wynika że jest to… wirus. Podobno to znana kampania przestępców którzy w ten sposób wykorzystując lukę w aplikacji My KNOX Samsunga infekują aparaty S7 i S8 wykradając przeważnie galerię. Ma o tym świadczyć LIPNA domena na OVH – domena wskazana w ustawienia/telefon informacja/informacja o oprogramowaniu/samsung – Obok tradycyjnego Knox niżej jest Knox Customization a w nim: “Informacje w profilu, zastosowany profil: S7 – z danymi: nr tel. +482212312345 oraz email: pl@ (…) ponoć (info od Plusa) te ataki wykorzystują lukę w oprogramowaniu nowych tel własnie takich z “pudełka” o ile to Plus jednak mnie nie oszukuje i to jest ich “wirus” Ale, jak widzicie w ostatnim zdaniu cytowanej wypowiedzi Czytelnika, nie był on przekonany co do zapewnień Plusa. Więc 3 stycznia skontaktował się także z Samsungiem, od którego otrzymał następującą odpowiedź: telefon zakupiony w PLUS, w systemie ratalnym, jest nadzorowany przez program Knox Customization Agent, do czasu spłacenia ostatniej raty, bądź jego wykupu. Są to wytyczne Operatora i jeśli chcesz otrzymać dodatkowe wyjaśnienia związane z tym nadzorem, prosimy o kontakt z BOK POLOKMTEL PLUS. Jeśli chodzi o niepełne dane kontaktowe, to zostaną one niezwłocznie skorygowane. Z odpowiedzi Samsunga można już podejrzewać, o co chodzi. Ale dla uzyskania stuprocentowej pewności postanowiliśmy niezależnie zapytać o tę aplikację i Plusa i Samsunga. fot. czytelnika ukazująca wersje KNOX na jego telefonie Plus (do nas): to jednak nie wirus Uznaliśmy, że Plus jest pierwszą firmą, którą należy pytać o sprawę. Najważniejsze pytanie, to czy ta aplikacja może śledzić klientów? Na nasze pytania 8 stycznia odpowiedział Arkadiusz Majewski przesyłając następujące oświadczenie: Aplikacja INFO służy komunikacji z klientem, który dokonał zakupu na raty sprzętu firmy Samsung. Nie mamy dostępu do żadnych danych klienta, a jej funkcjonalność to tylko i wyłącznie wyświetlanie komunikatów dotyczących rat i ewentualne zablokowanie urządzenia w przypadku braku spłaty. Wówczas pozostaje możliwości dzwonienia na numery alarmowe oraz kontaktu z naszą siecią w celu wyjaśnienia sytuacji. Po zapłaceniu wszystkich rat, czyli spłaceniu całości wartości urządzenia, użytkownik może odinstalować aplikację. Klient podpisujący umowę na promocję ze sprzedażą sprzętu na raty w sieci Plus, w jej regulaminie znajdzie stosowne zapisy informujące zarówno o tym, że do momentu całkowitej spłaty sprzętu pozostaje on własnością Plusa oraz że w urządzeniu dokonano implementacji aplikacji wspierającej komunikację i realizację zawartej umowy oraz sprzedaży ratalnej. Samsung potwierdza że aplikacja służy Plusowi Dzień później bardzo podobną wiadomość przesłał nam Olaf Krynicki, rzecznik Samsunga. Zadaniem aplikacji „Info” jest odbieranie wysłanych od operatora przypomnień o zaległych płatnościach w przypadku urządzeń zakupionych w programie ratalnym. Operator oraz firma Samsung Electronics Polska nie mają dostępu do danych użytkownika. Operator natomiast może wysłać zdalne polecenie zablokowania dostępu do urządzenia, jeżeli klient przestanie spłacać raty (zachowana zostaje możliwość wykonywania połączeń alarmowych i do BOK operatora). Klient również ma możliwość odinstalowania aplikacji w momencie pełnej spłaty kwoty urządzenia. Jeżeli chodzi o samą aplikację to nie ma ona wpływu na wydajność telefonu. Raz zainstalowana przechodzi w tryb uśpienia i jest aktywna w momencie odbierania informacji od operatora. Z tego rozwiązania korzysta jedynie tylko jeden operator – PLUS. Wszystko zgodne z prawem? Oświadczenia Samsunga i Plusa rozjaśniły nam sprawę. Podsumowując, oprogramowanie KNOX w tym przypadku: ma pilnować spłacania rat, nie powinno wpływać na wydajność, klient teoretycznie o tym wie (zaraz rozwiniemy ten temat), Plus deklaruje, że nie będzie używać tej aplikacji aby śledzić użytkownika. Z powyższego wynika, że nasz Czytelnik zgodził się na instalację tej aplikacji podpisując umowę z siecią. Czyżby nie czytał umów i regulaminów? A może po prostu w umowie zapis, który umożliwia instalację “szpiega” na telefonie nie jest zbyt precyzyjny? Twój telefon? A kto powiedział “Twój”? Już na początku ubiegłego roku media obiegła informacja, że Plus blokuje numery IMEI w przypadku telefonów, za które nabywca nie spłaca rat. Plus ograł sprawę w następujący sposób — zastrzegł sobie w umowie “prawo własności przedmiotu sprzedaży aż do uiszczenia ceny w całości” A skoro to Polkomtel jest właścicielem urządzenia, to ma prawo instalować na nim różne rzeczy i niekoniecznie musi to być aplikacja “INFO”. Zwróćcie uwagę, że na mocy tego zapisu, inne modele/typy telefonów sprzedawane przez Plusa w przyszłości mogą zawierać inne aplikacje. Co ciekawe, bardzo podobne zastrzeżenie w swoich umowach w kwietniu 2017 wprowadził również T-Mobile. W przypadku T-Mobile w umowach pojawiło się zdanie: “Operator rozkłada cenę na raty i zastrzega sobie własność Urządzenia do chwili zapłaty ostatniej z rat” Dzięki takiemu zapisowi telefon nie należy do abonenta, więc operator nie musi szczególnie mocno się tłumaczyć z instalowanych na nim dodatków (i w istocie się nie tłumaczy). Takie podejście do sprawy nie jest całkiem przejrzyste i powoduje zaskoczenie u konsumentów (a potem listy do mediów i wpisy na forach). Zdjęcie zablokowanego telefonu, jeszcze z listopada 2017, można znaleźć na pokazywarce: UOKiK bez skarg niczego z tym nie zrobi i o skargi prosi :) Czy istnieje “sprzedaż ratalna” bez natychmiastowego przenoszenia własności na kupującego? W dyskusjach takich jak ta na wykopie pojawiają się porównania do kupowania mieszkania (jesteś właścicielem, a kredyt to kredyt). Można też spotkać się z opinią, że “sprzedaż to nie najem” albo “nie dzierżawa” i własność przechodzi na nabywcę natychmiast. Tylko czy osoby wygłaszające takie opinie mają 100% racji? Niekoniecznie, bo zapłata i przeniesienie własności mogą nastąpić w różnym czasie. Jeśli zajrzycie do Kodeksu cywilnego to znajdziecie tam choćby art. 589 mówiący, że jeżeli sprzedawca zastrzegł sobie własność sprzedanej rzeczy ruchomej aż do uiszczenia ceny, poczytuje się w razie wątpliwości, że przeniesienie własności rzeczy nastąpiło pod warunkiem zawieszającym. Bardziej szczegółowy artykuł o sprzedaży rzeczy z zastrzeżeniem własności do dnia zapłaty znajdziecie na Niezależnie od powyższego należałoby zadać następujące pytanie: czy klienci Plusa mają pełną świadomość tych kwestii? Niby wszyscy powinni czytać umowy i regulaminy. Nasz Czytelnik całą sprawą jest zdenerwowany i czuje się wprowadzony w bład: jestem zbulwersowany… nikt o takim dziadostwie mnie nie poinformował i nie ma w cywilizowanym, 21 wieku takiej siły aby mogła zmusić mnie do bezwolnego wyd ania zgody KROPCE na to aby zarządzała i śledziła mój telefon. Dlatego dodatkowe pytania w tej kwestii skierowaliśmy do UOKiK. Otrzymaliśmy interesującą odpowiedź od Agnieszki Majchrzak z biura prasowego UOKiK: Chętnie się tej sprawie przyjrzymy. Jednak na razie mamy za mało informacji. Żadna skarga od konsumenta nie wpłynęła. Prosimy konsumentów, żeby zawiadamiali nas o takich praktykach i wysyłali korespondencję z operatorem, screeny itp. Można pisać nawet na mój adres e-mail. Może mógłby Pan przekazać nam skargi czytelników, albo namówić ich do ich wysłania? Nie namawiamy was do donoszenia na Plusa, T-Mobile czy kogokolwiek, ale jeśli poczuliście się wprowadzeni w błąd to oczywiście macie prawo do skargi — adres e-mail Pani Agnieszki znajdziecie na stronie UOKiK-u. Podkreślmy tylko, że UOKIK wcale nie musi ukarać operatora, ale przeanalizuje sprawę. Czy T-Mobile i Orange też instalują podobne aplikacje-blokady? Konrad Mróz z biura prasowego operatora T-Mobile powiedział nam, że blokowanie niespłacanych telefonów jest stosowane, ale nie przyjmuje ono formy aplikacji instalowanej na telefonie. Więcej, “ze względów bezpieczeństwa” rzecznik nie chciał powiedzieć. Rzecznik Orange Wojciech Jabczyński stwierdził “Obecnie w Orange Polska nie stosujemy takich rozwiązań, jednak przyglądamy się im i rozważamy zwłaszcza w przypadku droższych telefonów”. Wszystko więc wskazuje na to, że kupowanie telefonu na raty, niezależnie od sieci, będzie wiązało się z ryzykiem zdalnej blokady urządzenia w przypadku niespłacenia rat. Niezależnie od wybranego operatora. Jak najbardziej można tu zrozumieć obawy operatorów i chęć zabezpieczenia swoich interesów. Nie ma co obawiać się zdalnego lokalizowania użytkownika smartfona — z dodatkową aplikacją, czy bez niej — operator ma taką możliwość. Wie kiedy i gdzie jesteście. Najbardziej istotne w całej tej sprawie jest to, czy stosowane środki techniczne (np. aplikacja KNOX) rzeczywiście nie pozwolą komuś po stronie operatora na zdalny wgląd w urządzenie? Technicznie taką możliwość aplikacja KNOX ma. Jej aktywacja byłaby w naszej opinii sporym nadużyciem ze strony operatora. Oprogramowanie KNOX miało już błędy, które pozwalały na obejście zabezpieczeń i dostęp np. do e-maili użytkownika. Kupujesz telefon poza salonem operatora? Uważaj! Takie zabezpieczenia, nawet jeśli nie kupujecie telefonów na raty od operatora, mogą być i dla Was problematyczne. Jeśli w najbliższych dniach będziesz kupował używany telefon, to możesz trafić na sprzęt niespłacony, który wkrótce zostanie zablokowany. Możesz się przed tym ochronić korzystając ze specjalnej strony Plusa lub podobnej strony T-Mobile. Trzeba podać numer IMEI urządzenia, a informacja o jego statusie prawnym zostanie przesłana na wskazany adres e-mail. Jeśli jesteście planujecie kupić telefon z drugiej ręki to obowiązkowo pytajcie sprzedawcę o jego IMEI. W przypadku Plusa weryfikacji mogą podlegać urządzenia sprzedane od Nawiasem mówiąc, gdybyście chcieli sprzedać telefon kupiony na raty, można to uznać za dysponowanie cudzą własnością (telefon przecież jeszcze do Was nie należy zgodnie z umową). Raczej wątpimy by jakiegoś sprzedawcę pociągnięto do odpowiedzialności z art. 284 kodeksu karnego, ale teoretycznie jest to możliwe. PS. Ciekawe czy zmiana IMEI rozwiązałaby problem “zablokowanego przez operatora” telefonu, nabytego z drugiej ręki… Co ciekawe podobne praktyki stosują zagraniczni operatorzy. W przypadku jednego z nich istnieje sposób na nieautoryzowaną deaktywację aplikacji KNOX. Instrukcja jest publicznie dostępna na YouTube: Aktualizacja 13:00 Otrzymaliśmy następujący komentarz od firmy FancyFon: Jesteśmy właścicielem domeny ale nie znaczy to, że na urządzeniach instalowany jest nasz system MDM. Do tego konkretnego projektu dostarczyliśmy przygotowaną specjalnie dla Plusa, możliwą do aktywacji aplikację INFO o bardzo ograniczonej funkcjonalności: w razie potrzeby aplikacja wyświetla na urządzeniu komunikaty o zaległych płatnościach i blokuje urządzenie w przypadku niespłacania rat. Jest nam bardzo przykro, że użytkownicy telefonów mogli odnieść wrażenie, że naruszono ich prywatność i na ich urządzeniach instalowane jest oprogramowanie, które posiada nieograniczony dostęp do wszystkich funkcji. Chciałabym zapewnić, że aplikacja nie pobiera ani nie przechowuje żadnych danych prywatnych użytkownika. Aktualizacja 09:24 Dowiedzieliśmy się od innego Czytelnika, że ta sama aplikacja (Info) może się znaleźć na telefonach kupionych za gotówkę: Sam byłem dotknięty sprawą. Umowa biznesowa podpisana z Polkomtel na kilkadziesiąt kart sim + aparaty telefonicznie. Brak sprzedaży ratalnej, płatność za telefony jednorazowa na początku. Kilka sztuk to Samsung Galaxy S8. Po uruchomieniu tel. i połączeniu z Internetem objawy dokładnie takie same jak opisane w artykule (…) Przedstawiciel Plus najpierw temat wyśmiewa i sugeruje nadwrażliwość na prywatność danych. Potem długo tłumaczy, że to aplikacja stworzona do bezpiecznego przechowywania danych żytkownika (myląc aplikację „Bezpieczny folder”). (…) Polkomtel tłumaczy to swoją polityką magazynową – nie są w stanie przewidzieć, które konkretnie egzemplarze będą sprzedane na raty, dlatego dla pewności aktywują Knox i aplikację Info na wszystkich apartach. Dzień po tych informacjach, na wszystkich dotkniętych aparatach wyskakuje tajemniczy komunikat „OK.”, i po restarcie telefonu profil Knox (aplikacja Info, itd. ) znika. Przedstawiciel Plus przeprasza i dodaje, że jesteśmy wyjątkowo czujnym klientem, bo nie słyszał, żeby ktokolwiek zwrócił na to uwagę… Sugerujemy wszelkiego rodzaju konsultantom, aby nigdy nie wyśmiewali czyjejś wrażliwości na punkcie prywatności. Ludzie kupili telefony do firmy i niekoniecznie chcą mieć na nich niechciane dodatki. Dopytaliśmy o sprawę rzecznika plusa Arkadiusza Majewskiego. Stwierdził on, że aplikacja Info nie obejmuje sprzętu dostępnego dla klientów ofert dla biznesu w ramach rynku B2B. Potem jednak dodał, że w segmencie dla firm sprzedaż również może być realizowana w programie ratalnym. Przy skali realizowanych w ten sposób umów może się niestety zdarzyć przypadek, że zostanie ona (aplikacja – red.) pobrana na telefon klienta, który w całości nabył go za gotówkę. W takim przypadku klient powinien się do nas zgłosić i wówczas nadawane jest mu uprawnienie do odinstalowania aplikacji i może ją usunąć lub przywrócić ustawienia fabryczne sprzętu, a aplikacja więcej nie zostanie pobrana. Przeczytaj także:
. 8 452 51 401 141 93 96 499